Dlaczego auta ev nie biją rekordów popularności w PL tak jak w innych krajach?

Dlaczego auta ev nie biją rekordów popularności w PL tak jak w innych krajach?

Dlaczego auta ev nie biją rekordów popularności w PL tak jak w innych krajach?

 

Elektromobilność w Polsce na tle krajów ościennych zostaje daleko w tyle, pierwsza odpowiedź która przychodzi nam na myśl jest zbyt intuicyjna, oczywiście mam na myśli – cenę. Auta elektryczne są dużo droższe od swoich spalinowych odpowiedników, stąd też wiele krajów ma rozwinięty system dopłat do tego rodzaju pojazdów (kupno nowej Tesli model 3 LR w Norwegii jest dużo tańsze niż kupno nowego spalinowego Golfa).

U nas dofinansowania kończą się na małych pojazdach których zasięg z reguły nie przekracza 200km przez co duża część ludzi zainteresowanych zakupem po prostu wybiera lepiej wyposażony samochód spalinowy, nawet trudno się im dziwić. Sprawa ceny nie ukrywając jest dość ważna jednak myślę że to nie główny powód dla którego nasi rodacy nie decydują się na wybór pojazdu na prąd, ponieważ fakty mówią same za siebie kupno droższego wyjściowo pojazdu rekompensują niskie koszty utrzymania pojazdu (auta elektryczne są dużo prostszą konstrukcją od ich spalinowych braci), a dodatkowo niższe koszty ładowania około 30zł za pełny “bak” to dość dobra cena, no i najlepsze możliwe rozwiązanie niestety nie dostępne dla każdego ładowanie pojazdu w domu mając energię z fotowoltaiki. Wiele osób twierdzi iż mieszkając w bloku nie może sobie pozwolić na ładowanie auta będąc w mieszkaniu przez co w ogóle odrzuca pomysł zakupu takiego pojazdu i tutaj dochodzimy do trzeciego już problemu…

 

Brak odpowiedniej infrastruktury oraz przemyślenia tego gdzie i jakie ładowarki powinniśmy stawiać. Ciężko powiedzieć kto w tej sytuacji jest winny nie jednokrotnie spotkałem się na trasie z ładowarkami AC które nawet gdybym chciał wykorzystać musiałbym ładować swoje auto przynajmniej 8h i jednocześnie dość codziennym widokiem są ładowarki DC w środku blokowiska które są tam praktycznie bezużyteczne. Kwestia ta jest o tyle zaskakująca że nie ma co ukrywać ładowarki DC są dużo droższe niż AC i może zamiast stawiać na blokowisku jedną dużą ładowarkę wystarczyłoby postawić 10 mniejszych ładujących dłużej ponieważ i tak i tak mamy dość dużo czasu wracając do domu aby móc ją sobie naładować. Dodatkowym problemem jest fakt że o ile w miastach widać szybki rozwój infrastruktury związanej z ładowarkami o tyle na wsiach i w mniejszych miejscowościach ciężko o znalezienie jakiejkolwiek ładowarki nie mówiąc już o inwestorze chętnym na budowę takich rozwiązań. Dobrym przykładem jest park rozrywki Efteling który na swoim terenie postawił prawie 180 ładowarek tak aby w trakcie zabawy można ładować jednoczesnie swój pojazd. Moim zdaniem kwestia ładowarek odgrywa kluczową rolę w zmianię poglądu na pojazdy elektryczne ponieważ każdy z krajów takich jak Norwegia Szwecja Holandia Niemcy Francja Austria które są obecnie liderem w rozwoju elektromobilności zaczynał od rozbudowanej sieci ładowarek i stacji ładowania i świadomość tego byłaby w stanie zmienić pogląd co do samej elektromobilności.

 

Ostatnią kwestią którą chciałbym tutaj poruszyć jest sprawa mitów którymi obrosły auta elektryczne, nie raz spotkałem się z osobami które twierdzą że auta elektryczne nie nadają się na trasy, że naprawa takiego auta jest bardzo skomplikowana, że auta te za 5 lat będą do wyrzucenia i że jest to moda a nie realna zmiana, mógłbym tutaj wymieniać jeszcze wiele obiekcji jednak nie o to chodzi. Wszystkie te kwestie wynikają z nieudolności osób zajmujących się rozwojem elektromobilności w Polsce i tych którzy “zwęszyli” biznes nie mając pojęcia o czym mówią. Próby manipulacji faktami na temat aut elektrycznych w naszym kraju to już własciwie codzienność, grupa interesantów która chce udowodnić iż auta elektryczne są kompletnie bez wad i że każde takie auto będzie dla nas odpowiednie bez znaczenia czy wybierzemy Nissana Leafa czy Tesle Model S jest kompletnie irracjonalne i powoduje odwrotną polaryzację osób które albo się sparzyły i kupiły taki pojazd który nie odpowiadał ich potrzebą, albo nawet nie mieli styczności z takimi autami ale ich “logika” podpowiada im że to niemożliwe przez co rozpoczynają nagonkę z drugiej strony barykady. Prawda jest taka iż nie każde auto elektryczne będzie spełniać nasze potrzeby, jeśli jeździmy w dalekie trasy logiczne powinno być że wybór pojazdu którego zasięg przy wyższych prędkościach zmniejsza się dwu lub nawet trzykrotnie nie będzie dobrym wyborem, z drugiej znów strony jeśli nasza codzienna trasa nie przekracza 20 km i jest do tego głównie po mieście nie potrzebne nam auto z baterią która może przejechać 600km i przyspieszać od 0-100km/h w 2 sekundy ponieważ prawie nigdy tego nie użyjemy. Konsensus jest taki iż zmiana powinna zacząć się od naszych głów i powinniśmy zrozumieć że auto takie powinniśmy wybierać zgodnie do swoich potrzeb i naszego stylu życia, wtedy będziemy zadowoleni z wyboru i myślę że takie rozwiązanie to pierwszy krok do prawdziwego rozwoju elektromobilności w Polsce.